Czy w PO zapanowała jakaś dyscyplina językowa? Nagle wszyscy zapomnieli jak nazywa się ten straszny potwór z PiS i straszą jakimś "MaciArewiczem". Kopacz, Kidawa i inni nie potrafią poprawnie wymówić nazwiska wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza.
A może to z ostrożności procesowej? W razie czego będą udawać, że mówili o kimś innym?
Komentarze