Dzięki obrońcom Owsiaka właśnie się dowiedziałam, że dobroczynność to praca i oczywistym jest, że dostaje się za nią wynagrodzenie.
Owsiak zarabiający miliony na dobroczynności dla dzieci jest usprawiedliwony bo według jego obrońców takich rzeczy nie robi się gratis.
Mi się zawsze wydawało, że dobroczynność polega na dawaniu swojego tudzież bezinteresownej (!) pomocy innym.
Jednak obrońcy Owsiaka inaczej to widzą. Wobec tego każdego lekarza, każdą pielęgniarkę, każdego opiekuna, każdą nauczycielkę, każdego psychologa itd. itp. należy uznać za równego Owsiakowi. Przecież oni też pomagają i też otrzymują płacę, jak Owsiak, tylko oni mniejszą a Owsiak miliony.
Polecam:
http://kontrowersje.net/ponad_milion_w_kwitach_mr_wki_ca_ej_moja_odpowied_owsiak_do_prokuratora